Komentarze: 2
Minął rok a ja przez ostatnią noc i dzisiejszy dzień czuję się dokładnie tak jak rok temu opuszczona samotna oszukana oszukiwana nie kochana... zbyt słaba by zrobić coś by było dobrze, zbyt oszukująca siebie samą aby nie dojrzeć prawdy.Moje życie teraz składa się z mnóstwa porozrzucanych puzzli ,które na siłe chcę jak zwykle dopasować ale , które tym razem nie chcą się ułożyć.
To dobrze czy źle?kto mi odpowie na to pytanie. Mam oczywiście kilka wyjść z sytuacji mogę trwać mimo wszystko trwać dla dzieci aby miały dom rodziców aby już nie miały nigdy tych smutnych twarzy jak rok temu ,aby nie zadawać bólu , bo cóż ja znaczę ja jestem jedna a mogę zapewnić im spokojny dom z całą miłością jaką tylko mam w sercu...
Cóż się mówi przed tym ołtarzem ...póki śmierć nie rozłączy długi czas nie myslałam a może wogóle się nie zastanawiałam nad znaczeniem tych słów dopiero parę miesięcy temu zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam przed Bogiem przed Pawłem przed sobą ...miłość wierność i że cie nie opuszczę aż do śmierci czułam że tego chcę że chcę być kochać byc kochana ,że razem będziemy spacerować w jesień życia wśród kolorowych mieniących się liści widziałam to czułam , nie wiedząc ile mnie czeka co czycha na mnie, że on przestanie mnie kochać...
A jeśli nie kocha, to cóż czynić trwać pomimo wszystko bo kochasz i godzić się patrzyć jak on patrzy obojętnie i w tajemnicy prowadzi podwójną grę, kiedyś powiedziałabym ty głupia babo... brzydzę się tobą, a teraz
cóż ze mną się stało może to że boję się znowu czuć ten ból w sobie w każdym fragmencie swego ciała , może dlatego szukam alternartywy by oszukać samą siebie ale przecież wiem ,że na dłuższą metę tak nie można, że to się zemści
Wiem, wierzę że pewnego dnia stanie mi się , obojętny to byłoby najlepsze co mogłoby mi się teraz przytrafić, ale czy to nie jest marnotrawstwo przecież moje serce potrafi dać z siebie tak dużo, moje ciało prosi o dotyk o miłość o fascynację, dlaczego mam być z kimś kto tego nie chce i odpycha,dlaczego nie mogę pozwolić by ktoś obdarował mnie ogromną miłością dlaczego?...
Przez długi czas walczyłam z wiatrakami w dąrzeniu do ocalenia rodziny i nie zważałam na jego chłodne spojrzenia, na to że już mnie nie przytulał gdy leżałam obok mówiłam sobie spokojnie przyjdzie czas, że czas leczy rany że on mnie kocha i będziemy szczęśliwi lepsi będzie cudownie. To jest taki przewidywalne
Ile można komuś ofiarowywać miłość i patrzyć jak ktoś opluwa czyjeś serce i nie robi to na nim znaczenia.
Czuję że Bóg przestał mnie kochać,że zapomniał o mnie...